sobota, 26 maja 2012

Imagin z Louis'em.

Jesteś w szczęśliwym związku z Louisem. Twój Chłopak musi wyjechać w trasę koncertową, która będzie trwała jakieś 3 miesiące. Nie wiesz czy wytrzymasz tak długie rozstanie. Jesteście jak papużki nierozłączki. Louis postanowił kupić Ci przed wyjazdem prezent. Naszyjnik z połową serca. Na jednej jest napisane 'love', a na drugiej 'forever'. Drugą połowę oczywiście miał On. Na lotnisku strasznie się rozpłakałaś. Nie chcesz Go nigdzie puścić, ale musisz. Musnęliście się w usta po czym poszliście w swoje strony. Chłopcy pocieszają Louis'a, a Twoja przyjaciółka Cię. Dziewczyna za wszelką cenę chce Cię rozbawić. Bardzo Cie wspiera. Loui dzwoni do Ciebie codziennie wieczorem, ale przez ostatni tydzień nie odezwał się. Zaniepokoiło Cię to. Reszta Chłopaków odbierała, ale nie On. Jedziesz na lotnisko w dzień, kiedy mieli przylecieć. Widzisz Chłopców, tylko nie swojego ukochanego. Podbiegasz do Nich, przytulasz Ich i mówisz:
Ty:A gdzie Louis?
Harry:Ymm.. Nooo..
Ty:Coś się stało?
Zayn:Zaraz będzie. Wyszedł z samolotu jako ostatni.
Wiedziałaś, że coś jest nie tak, że kłamią. Dzwonisz do Louis'a.
Louis:Tak?
Ty:Hej skarbie. Gdzie jesteś?
Louis:Yyyy.. No a co?
Ty: Coś mi się tu nie podoba. Czekam na lotnisku. Znalazłam Niall'a, Zayn'a, Harrego i Liam'a, ale Ciebie nigdzie nie ma. Co jest grane?
Louis: Nie mogę rozmawiać. Dobra paa.
To wszystko było podejrzane. Podejrzewałaś swojego Chłopaka o zdradę. Przecież tyle czasu się nie widzieliście. Myślałaś, że może znalazł inna.
Ty:Zdradza mnie ! -Krzyknęłaś do Chłopaków, po czym pobiegłaś do samochodu. Chcieli Cie zatrzymać, ale nie udało Im się. Pojechałaś do domu. Spakowałaś swoje rzeczy. Zerwałaś naszyjnik z szyi i rzuciłaś na Wasze łóżko. gdy chciałaś już wychodzić, zobaczyłaś zapłakanego Louis'a w progu drzwi.
Louis:To nie tak !
Ty: Jak to? Ja wiem co zrobiłeś ! Zraniłes mnie !
Louis: Chłopcy zadzwonili do mnie. Powiedzieli, że myślisz, że Cię zdradzam. Nie było mnie na lotnisku, ponieważ chciałem kupić Ci bukiet róż. Czerwonych róż.
Rzeczywiście zza pleców wyjął kwiatki. Wytarł delikatnie Twoje łzy z policzków, a Ty Jego. Przeprosiłaś Go za całą aferę. Położyliście się na sofie. W tym czasie doszła reszta Chłopców. Dołączyli się do Was i zaczeli opowiadać o różnych dziwnych przygodach, jakie przydarzyły się Im podczas tej trasy.

_____________________________________
Ja chora jestem. Brawo mi. xd Jak to moja Mama mówi: 'Jak goła po podwórku latasz to i później chorujesz' xd Tak Mamo, goła.  Tak, lata. Tak, z Kevin'em. :D

1 komentarz:

  1. Och... dobrze że się szczęśliwie skończyło :D Twoje imaginy są SUUUUUUUUUUUUUPER :D

    OdpowiedzUsuń